Religia48
Scenariusz
Scena 1.
(Występują: Matka, Ojciec, Babcia. Sceneria: Pokój dzienny, rodzina ogląda telewizję)
Matka: Niedługo święta, musimy wziąć się do pracy, żeby wszystko przygotować. Jak zwykle i tak wszystko na mojej głowie zostanie. Piotrze pomyślałeś o kupieniu karpia?
Ojciec: Co?... A... karp no tak kupię przed samą wigilią.
Matka: A choinka? Zresztą mamy sztuczną gdzieś na strychu. Wystarczy, że ją umyję i postawi się w oknie. Koniecznie! Żeby sąsiedzi widzieli, że nie jesteśmy gorsi.. Trzeba dużo światełek, żeby każdy zauważył.
Babcia: Aniu, ale to nie to samo, co żywe drzewko. Wtedy jest zapach i przyjemność. A ile radości z przywiezienia odpowiedniej sztuki. Za moich czasów czekaliśmy, aż ojciec przyniesie z lasu naszą choinkę. Przyjmowaliśmy ją z otwartymi ramionami i traktowaliśmy jak gościa.
Matka: Co też mama opowiada. Za moich czasów to, za moich czasów tamto... nie ma czasu na głupoty. Sztuczna choinka nie brudzi i jest na wiele lat, a sprzątać igiełki musiałabym ja. Zresztą co za różnica jaka? Z okna nie będzie widać żywa czy też nie.
Babcia: Skoro tak uważasz.... [Ociera łzy]
Matka: Dość tego. Od jutra bierzemy się do pracy.
Babcia: [Podnosi się z fotela i z uśmiechem na ustach mówi] Chętnie pomogę, tak jak w tamtym roku.
Mama: O nie dziękuje lepiej niech mama nic nie robi, bo znowu uszka będą rozgotowane, mak twardy a orzechy pełne łupin. [Babcia odwraca się i powoli wychodzi]
Ojciec: [Nie odrywając oczu od telewizora] Dajcie spokój oglądam telewizor. Jeszcze jest czas na świętowanie.
Scena 2.
(Występują: Matka, Ewa, Janek, Babcia, Ojciec Sceneria: Kuchnia, Mama siędząca przy stole, kolejno wchodzące poszczególne osoby)
Ewa:[Wchodząc do pomieszczenia] Cześć wróciłam. Daj coś zjeść. Będę w pokoju grała na komputerze, przynieś mi.
Mama: Jestem zajęta. Nie widzisz, że robię listę zakupów? [Nie odwraca nawet wzroku od robionej przez siebie listy]
Ewa: Ale mi się chce jeść.
Mama: Miałaś kanapki w szkole i mało godzin dzisiaj poczekaj trochę.
Ewa: Kanapkę dałam koleżance, bo nie miała.
[Po cichu] Dobrze, że nie widziała, że wyrzuciłam, obciach jeść takie kanapki.
Janek: [Rzuca plecak w kąt i krzyczy] Wróciłem, idę grać na kompie.
Ewa: O nie ja pierwsza.
Janek: Mój komputer, bo jestem starszy, smarkule nie grają
Ewa : Właśnie, że ja gram, ty ....[Biją się]
Mama: No spokój, idźcie mi stąd już [Wypycha ich do pokoju] co za dzieci nic nie pomogą.
Babcia: Może ja im coś opowiem, żeby nie kłócili się o komputer? A może wezmę ich do Kościoła. Dzisiaj
są rekolekcje dla dzieci.
Mama: A co im mama może opowiedzieć, dzieci nie lubią długich i tych samych historii, które mama ciągle opowiada „kiedy byłam młoda....” A do Kościoła nie pójdą, bo jest za zimno. Przeziębią się i będę miała zepsute Święta. Nic nie odpocznę. Wystarczy im to, czego dowiedzieli się w szkole.
Babcia: Źle robisz moje dziecko. Modlitwy nigdy nie jest za dużo.
Ojciec: Cześć jestem.
Mama: Witaj. Pomożesz mi? Trzeba zrobić zakupy. Przygotowałam listę.
Ojciec: Zmęczony jestem, chcę poczytać gazetę. Chyba należy mi się chwilka odpoczynku po codziennej harówie? .
Mama: Wszystko na mojej głowie, nie zrobię Wigilii jak nikt mi nie pomoże.
Scena trzecia ( Występują: Mama, Dziewczynka z dzieckiem, Ewa, Ciemne postacie, Jasne postacie, Anioł, Jezusek, Janek, Ojciec, Babcia, Chór. Sceneria: W tle lecą kolędy wszyscy siedzą przy stole)
[Ktoś puka]
Mama : Podgłoś niech wiedzą, że my też świętujemy. (Otwiera drzwi)
Dziewczyna z dzieckiem na ręku: Proszę mi pomóc samochód mi się zepsuł a do domu mam bardzo daleko. Dzwoniłam, że przenocuję w hotelu, ale nigdzie go nie znalazłam a późno już i mały płacze z zimna.
Mama : Przykro mi ale właśnie zasiadamy do kolacji, tam dalej jest przytułek prowadzony przez proboszcza może on pani pomoże.
[Wybiega chór, śpiewa "Nie było miejsca dla ciebie" po czym wraca za kotarę]
Ewa: A może to anioł przyszedł albo samo Dzieciątko Jezus z tą panią?
Mama : Nie mów bzdur.
[Wybiegają czarne postacie, stają przy stole za jedzącą rodziną i wykrzywiając im się krzyczą]
Ciemne postacie : Zło, egoizm, kłótnia, lenistwo.
Babcia: Boże dopomóż nam. Co się stało z moją córką? Jezusie przemień jej serce.
Babcia: Aniu..... proszę.....
[Wybiega chór, śpiewa "Bóg się rodzi moc truchleje" i wraca za kotarę]
(Pod koniec kolędy wychodzi Jezusek niesiony przez anioła i dotyka Ani. Na widok Chrystusa czarne postacie uciekają za kotarę)
Mama: Przepraszam, niech pani wejdzie. Razem zjemy kolacje, a potem zastanowimy się jak pani pomóc.
Dziewczyna : Dziękuję niech Pan Bóg wam za to błogosławi.
Mama: Przepraszam, mamo, za ostatnie dni, byłam bardzo nieprzyjemna. Zagubiłam się w tej codziennej gonitwie i zamieszaniu. Zapomniałam, że Święta to przede wszystkim miłość i wspólnota.
Ewa: Ja też przepraszam mamo, że Ci nie pomogłam, to było złe. Dlatego miałaś tyle spraw na głowie.
Janek: A ja przepraszam ciebie Ewo, ze się z tobą biłem i nie chciałem ci dać pograć na komputerze. W przygotowywaniu świąt mogłem też wziąć udział.
Ojciec: Ja przepraszam, że siedziałem tylko przed gazetą. Gdybyśmy wszyscy pomogli, to mielibyśmy więcej czasu na wspólną radość z narodzenia się Pana Jezusa. Tylko mama pamiętała na czym polega dar Nocy Bożonarodzeniowej. Jutro wszyscy razem pójdziemy do Kościoła podziękować Bogu, że w pani osobie przypomniał nam na czym polegają prawdziwe święta.
[Wybiegają jasne postacie, składają ręce do modlitwy i wesołe mówią spokojnym głosem]
Jasne postacie :Dobro, miłość, troska, pomoc, wiara, Bóg.
Babcia: Dar małego Jezusa to pomoc każdego zwykłego dnia rodzicom w zwykłych codziennych obowiązkach. Noc Bożego Narodzenia to plon naszych uczynków z całego roku dlatego starajmy się zanieść na Pasterkę bogate dary Jezusowi, dary dobrych uczynków. Dzięki temu anioły strzegące naszych domów będą silniejsze i będą mogły nas chronić. Tego wam drodzy życzymy nie tylko w te nadchodzące święta, ale przez cały rok.
Mama: Niech Święta będą szczerym przeżyciem łaski Narodzonego dla nas, a nie na pokaz dla innych. Teraz zostawmy sztuczny nastrój i cieszmy się prawdziwie z tego wspaniałego dnia. Wyraźmy naszą wdzięczność wspólną kolędą dla maleńkiego Pana. Kolędą zaśpiewaną z głębi serca:
[Rodzina zaczyna śpiewać, powoli wychodzi chór który również śpiewa.]
Z narodzenia Pana dzień dziś wesoły...
[Gdy chór ustawi się na swoim miejscu rodzina zaczyna się przytulać]
Koniec.
Opracowała: Wioletta Tryk
